Logo pl.yachtinglog.com

Za zasłoną Kuby: za kulisami w Hawanie

Spisu treści:

Za zasłoną Kuby: za kulisami w Hawanie
Za zasłoną Kuby: za kulisami w Hawanie

Ada Peters | Redaktor | E-mail

Wideo: Za zasłoną Kuby: za kulisami w Hawanie

Wideo: Za zasłoną Kuby: za kulisami w Hawanie
Wideo: Yellowstone (Full Episode) | America's National Parks 2024, Kwiecień
Anonim

Bicie serca Hawany to walenie w bębny. Zakaźna rumba i muzyka salsy są wszechobecne, a także codzienne dźwięki: okrzyki pachnących orzeszków ziemnych - "Mani, mani!" - i szelest wózków na bruku. Panie krzyczą do swoich sąsiadów, kiedy spędzają czas na myciu się w kolorowych liniach, takich jak trznadel, psy bzykają z balkonów, a dźwięk wydobywający się z telewizora w baseballu wylewa się z okna, w którym mężczyzna stoi, goląc podbródek brzytwą.

Często wydaje się, że cały dramat życia tutaj żyje na ulicy. W końcu Havana pojawia się jako miejski zestaw filmowy z rozpadającymi się kolonialnymi budynkami i klasycznymi samochodami, które wyrzucają w powietrze niebieskawe spaliny. Ale za pastelowymi fasadami miasta i ozdobnymi kratami z kutego żelaza można odkryć cały świat - wystarczy cofnąć zasłonę …

Image
Image

Pokręć się ulicą sztuki i tańca

Callejón de Hamel to mniej ulica niż kalejdoskop kolorów. Słynne centrum sztuki ulicznej w Hawanie, jego ściany pokryte są jasnymi freskami wielkości kortów tenisowych, a każdy zakątek wypełniony jest rzeźbami wykonanymi z części silnika, podków lub wanny.

Muzyka wypełnia powietrze. To rytmiczny śpiew głosów śpiewających do tippity-thump z podwójnym zakończeniem batá bęben i chrapliwe grzechotki shekere - polerowana tykwa nawleczona na muszle cowrie.

Na małym dziedzińcu przy Callejón de Hamel młoda kobieta w chuście zakręca się w sukni czerwonej, czarnej i białej. Stawia stopy na nierównym terenie z twarzą żywą z zakaźnym uśmiechem. Wkrótce zostaje zmieciona w kręgu kolegów tancerzy. Wszyscy kręcą się w jedwabnych sukienkach, wznosząc ręce w powietrze.
Na małym dziedzińcu przy Callejón de Hamel młoda kobieta w chuście zakręca się w sukni czerwonej, czarnej i białej. Stawia stopy na nierównym terenie z twarzą żywą z zakaźnym uśmiechem. Wkrótce zostaje zmieciona w kręgu kolegów tancerzy. Wszyscy kręcą się w jedwabnych sukienkach, wznosząc ręce w powietrze.

To uderzanie pięściami i bicie bębna to znacznie więcej niż zwykły występ. Callejón de Hamel jest centrum afro-kubańskiej społeczności Hawany, a ten obraz jest żarliwą modlitwą, komunią z orisha, bogowie sprowadzeni na Kubę w XVI wieku przez niewolników z dzisiejszej Nigerii.

Thairumy Rangel Chirino wyłania się z tańca i pogrąża w plastikowym fotelu, szczęśliwie zdyszany.
Thairumy Rangel Chirino wyłania się z tańca i pogrąża w plastikowym fotelu, szczęśliwie zdyszany.

"Widzisz tutaj - mówi - w tym tańcu każda osoba to nie tylko osoba. Reprezentują boga, element natury. Na przykład mój niebieski kolor przedstawia wodę morską. "Wskazuje jej szafirową spódnicę i górujący pióropusz - ona jest Jemeją, matką wszystkich żywych istot i bogini oceanu.

Babka i matka Thairumy przekazały jej te święte pieśni i rytmy, gdy miała trzy lata, jako część jej religii Santería - wyjątkowego kubańskiego kompleksu zachodnioafrykańskiej wiary Joruba z rzymskim katolicyzmem.

Muzyka przyciąga ciekawy przechodniów, aby zajrzeć przez żelazną bramę dziedzińca. Wzywa ich do środka. "Uwielbiam dzielić się tym z ludźmi" - mówi. "Ten taniec jest moim życiem. Jak mogę to wyjaśnić? Rozzłościło mnie to, gdy ludzie tańczą bez serca, bez namiętności. Kiedy tańczę, czuję, jak śpiewa we krwi.

Callejón de Hamel biegnie pomiędzy ulicami Espada i Aramburu w Starej Hawanie. W niedzielne popołudnia najlepiej jest odwiedzać muzykę i tańce.

Image
Image

Poznaj Olimpijczyków w historycznym klubie bokserskim w Hawanie

To łagodny dzień w Hawanie, ale Emilio Correa Bayeux Jr jest spocone od potu. Pofałdowuje na twarzy i klatce piersiowej, biegnąc w strumieniach wzdłuż kręgosłupa. Po godzinie 7 rano właśnie skończył swoją poranną sesję treningową - pierwszą z dwóch na dzień - i łapie oddech, opierając się o rozdrobnioną niebieską ścianę w Gimnasio Rafael Trejo.

Ta siłownia bokserska w sercu Starej Hawany nie jest duszną salą; jest to przestrzeń na wolnym powietrzu, gdzie tłumy zbierają się, aby oglądać krwawe walki w piątkowe wieczory, stojąc na nagich drewnianych ławach, które wznoszą się na trybunach po obu stronach wytartego pierścienia bokserskiego. Dziś nie ma walki, ale pary młodych bokserów na zmianę walczą i walą w worki, ćwicząc ich zwody i szturchnięcia małymi, hałaśliwymi oddechami.

Siłownia po raz pierwszy otwarta w 1930 roku, a od tego czasu prawie się nie zmieniła. Każda powierzchnia jest pokryta plamami wilgoci lub wykazuje kilkanaście odmalowań, a liny wokół pierścienia są załatane i postrzępione. Ale mimo skromnego wyglądu, ta siłownia jest ukochaną ikoną Hawany i miejscem pielgrzymek dla entuzjastów boksu z całego świata.

Kubańczycy gorąco pasjonują się sportem - i odnoszą sukcesy, zdobywając na całym świecie 38 medali olimpijskich od złota. Wielu mistrzów Hawany szkoliło się w tym ringu, a Emilio jest jednym z nich. 31-latek jest srebrnym medalistą olimpijskim, podążającym śladami swojego ojca, który wygrał złoto olimpijskie w 1972 roku.

"Boks to sposób na życie na Kubie, jest dla nas tak wyjątkowy" - mówi Emilio. Jest imponującą postacią - ma prawie sześć stóp solidnego mięśnia, zdolnego do piorunującej furii w pierścieniu - ale wierzy, że to jego głęboka buntowniczość uczyniła go mistrzem. "Kubańczycy są przystosowani do walki" - mówi."Odkąd jesteśmy bardzo mali, wiemy, że musimy walczyć o naszą przyszłość. Żyjemy z pasją i walczymy o zasady, walczymy o dumę - i to nie tylko w boksie, ale w każdym Kubańczyku. "
"Boks to sposób na życie na Kubie, jest dla nas tak wyjątkowy" - mówi Emilio. Jest imponującą postacią - ma prawie sześć stóp solidnego mięśnia, zdolnego do piorunującej furii w pierścieniu - ale wierzy, że to jego głęboka buntowniczość uczyniła go mistrzem. "Kubańczycy są przystosowani do walki" - mówi."Odkąd jesteśmy bardzo mali, wiemy, że musimy walczyć o naszą przyszłość. Żyjemy z pasją i walczymy o zasady, walczymy o dumę - i to nie tylko w boksie, ale w każdym Kubańczyku. "

Sala gimnastyczna jest właściwym etapem dla zadziornych słów Emilio - została nazwana po kubańskim rewolucyjnym męczenniku, Rafael Trejo, który został postrzelony w studenckim proteście w 1930 roku. Gdy Emilio pakuje rękawiczki i przygotowuje się do wyjścia, grupa młodych mężczyzn błąka się w, każdy może 14 lub 15 lat. Kiwną głowami w stosunku do weterana olimpijskiego, a potem zaczynają swoje przysiady i rozciągnięcia, wszystkie gibkie i lekkie - nawet z ciężarem reputacji ich kraju za boksową chwałę odpoczywającą na ich ramionach.

Gimnasio de Boxeo Rafael Trejo znajduje się przy Calle Cuba 815. Wstępne rezerwacje nie są możliwe; zamiast tego po prostu zapytaj (ładnie) o drzwi.

Image
Image

Tnij włosy na ulicy fryzjerów

Młoda kobieta siedzi nieruchomo, z zamkniętymi oczami, gdy fryzjer przesuwa nożyczkami po czole, starannie przycinając jej grzywkę. Otacza ją lśniący skarb dziewiętnastowiecznych artefaktów. Zabytkowe trymery są rozrzucone na półkach wśród szczotki z cyną, zardzewiałych maszynki do golenia i stehakierów w stylu steampunk. To Papito's, jeden z najbardziej znanych salonów w Hawanie, który służy jako wyjątkowe muzeum i galeria.

Sam Papito - znany formalnie jako Gilberto Valladares - dzierży nożyczki, wyciągnięte z niestandardowej skórzanej kabury u pasa. Spogląda na swojego klienta, po czym ostrożnie przycina włosy tu i tam, jakby kończąc arcydzieło. "Fryzjerzy to artyści" - mówi. "Aby wyciąć włosy, należy wykonać rzeźbę, z formą, teksturą, kolorem - to środek wyrazu".

Tendencja Papito do artystycznego jest duża na ścianach, gdzie kolorowe obrazy wypełniają każdy centymetr, wszystkie inspirowane fryzjerstwem - od pływania stylistów po syreny do konkwistadorów pojedynkujących się z nożyczkami zamiast mieczy.

Image
Image

A jednak pasja fryzjera dla jego społeczności napędza losy tego dawniej zniszczonego zakątka Hawany. Brukowana uliczka na zewnątrz jest obecnie znana jako Callejón de los Peluqueros (Barbers 'Alley) - długa odę do fryzjerstwa, z motywami tematycznymi, freskami i tyczkami fryzjerskimi w paski czerwone, białe i niebieskie. To, co zaczęło się jako mały biznes w salonie Papito w latach 90., stało się szeroko zakrojonym projektem społecznym. Jest bezpłatna szkoła fryzjerska dla ubogich miejscowych dzieci, funky kawiarnia i restauracja, małe sklepy z rękodziełem i cotygodniowe mini-fiesty z syn cubano - połączenie tańca łacińskiego i afrykańskiego.

"Jestem fryzjerem, ale jestem też marzycielem" - mówi Papito. "Najważniejszym dziedzictwem na Kubie jest nasz lud i nasza kultura. Musimy więc skupić się na tym, aby przynieść dobrobyt. Sześć lat temu była to jedna z najbrzydszych ulic w Hawanie. Nowy wygląd.'
"Jestem fryzjerem, ale jestem też marzycielem" - mówi Papito. "Najważniejszym dziedzictwem na Kubie jest nasz lud i nasza kultura. Musimy więc skupić się na tym, aby przynieść dobrobyt. Sześć lat temu była to jedna z najbrzydszych ulic w Hawanie. Nowy wygląd.'

Gestuje na ulicy, żywi się młodymi praktykantami fryzjerskimi i odwiedzającymi kawę, podczas gdy dzieci płyną na miejscowy plac zabaw, by wspinać się po zjeżdżalniach w kształcie brzytew i piłek jak nożyce, które otwierają się i zamykają, gdy bawią się dzieci.

Aby zarezerwować fryzurę w Papito's, wyślij go na adres [email protected] lub zadzwoń pod numer 00 53 7015012.

Image
Image

Posiłek w ukrytej restauracji

La Guarida można łatwo przeoczyć. Wejście jest przepastnym, rozpadającym się foyer niegdyś okazałego pałacu, teraz pustego, z tylko marmurowymi schodami i opuszczoną posągiem bogini, której dawno temu stracono ręce i głowę. Ale dwa piętra schodów to jedna z najlepszych restauracji w Hawanie.

La Guarida jest paladar, prywatna restauracja usankcjonowana przez rząd kubański w latach 90. ubiegłego stulecia, która zyskała sławę dzięki tradycyjnym kubańskim potrawom za pomocą technik importowanych z Francji, Włoch i Hiszpanii. Wyłaniają się talerze, artystycznie zaaranżowane z, być może, tuńczykiem w tuńczyku w sosie z trzciny cukrowej, ssącą świnkę skropioną zjadliwą redukcją pomarańczy lub cytryny lub delikatną tatin tatin z mango i kokosem.

Twórca restauracji, Enrique Núñez, dorastał w tym rozległym, wyłożonym marmurem pałacu, kiedy po rewolucji w 1959 roku został przekształcony z rezydencji dobrze sytuowanego lekarza w mieszkania dla lokalnych rodzin. "Kiedy powiedziałem moim przyjaciołom, że chcę zrobić restaurację w rejonie Hawany, która nie jest turystyczna, powiedzieli, że jestem szalony", mówi Enrique z lekkim śmiechem, kiwając głową na zatłoczone stoły.

"To była dobra decyzja, ale w tym czasie wcale tak nie wyglądała."

Działalność restauracji w Hawanie jest daleka od łatwości. Niedobory podstawowych artykułów spożywczych to ciągła bitwa - pewnego dnia nie można kupić jaj; następnego dnia bez soli. Aby temu zaradzić, Enrique wysyła trzech pracowników, którzy codziennie przeszukują rynki w całym mieście.
Działalność restauracji w Hawanie jest daleka od łatwości. Niedobory podstawowych artykułów spożywczych to ciągła bitwa - pewnego dnia nie można kupić jaj; następnego dnia bez soli. Aby temu zaradzić, Enrique wysyła trzech pracowników, którzy codziennie przeszukują rynki w całym mieście.

"Po rewolucji wszystkie budynki, samochody, utknęły w czasie - a gastronomia była taka sama" - mówi. "Do roku 1996 nie mogliśmy mieć prywatnych restauracji; wszędzie było to samo jedzenie. Teraz miasto ma 500 paladares, mamy konkurencję i powoli odnawiamy serce kubańskiej kuchni."

Koszt od 11 £ (laguarida.com).

Image
Image

Kupuj sztukę w pralni litograficznej

Twarz Rafaela Pereza Alonso jest skupiona, jego kręcone ciemne włosy padają naprzód, gdy prowadzi cienką kredkę na prostokątnej płycie z wapienia. Jeden zręczny obrys podąża za kolejnym, dopóki nie pojawi się obraz. Rysuje rekina z twarzą rocznika samochodu - jego zderzak-i-kratka usta sprawiają wrażenie komicznych, a zarazem okrutnie wyglądających zębów.

Szkic jest pierwszym etapem litograficznego druku, złożonym procesem tworzenia sztuki z litym kamieniem. Gdy Rafael położył ostatnie szlify, kolega artysta Max Delgado Corteguera maluje wapień warstwą gumy arabskiej i rozprowadza ją atramentem, gotowym do pokrycia papierem i ręcznie nawijanym przez prasę niczym magiel. Uzyskane wydruki przechwytują cały styl i linie oryginalnego rysunku rekina samochodowego, ale każdy ma małe niedoskonałości spowodowane wzorami dziąseł, a każdy z nich jest niepowtarzalny. Po wykonaniu wszystkich odbitek artyści wyczyszczą wapień, gotowy do użycia dla nowego stworzenia.

Litografia ginie na całym świecie, być może ze względu na jej złożoność i umiejętności wymagane do jej opanowania, ale tutaj w Hawanie artyści tworzą litografie z ostrym oddaniem i poczuciem narodowej dumy.

Forma sztuki została po raz pierwszy przywieziona na Kubę z Europy w XIX wieku, aby stworzyć na zamówienie etykiety najlepszych cygar w kraju. Wiele z tych oryginalnych kamieni zostało przekazanych z pokolenia na pokolenie i są one nadal w użyciu do dziś, w tym jeden niedawno wymalowany z rekina Rafaela. Jego otoczenie jest jednak mało historyczne: prasa litograficzna stoi pośrodku jednego z najbardziej dynamicznych współczesnych studiów artystycznych w Hawanie, La Lavandería.

Nazwa jest dosłowna - ta ogromna, wyłożona białymi ścianami przestrzeń pod dachem z blachy falistej była niegdyś pralnie przemysłową. Jest to część warsztatowa, część galerii, wypełniona zabawnymi pracami, od gigantycznej fioletowej broni i stołu bilardowego w kształcie obu Ameryk po kanapę z drutu kolczastego i ozdobioną poduszkami inspirowanymi flagami kubańskimi i amerykańskimi. Jak Rafael i jego koledzy artyści pracują, radio emituje muzykę rapera z Puerto Rico.
Nazwa jest dosłowna - ta ogromna, wyłożona białymi ścianami przestrzeń pod dachem z blachy falistej była niegdyś pralnie przemysłową. Jest to część warsztatowa, część galerii, wypełniona zabawnymi pracami, od gigantycznej fioletowej broni i stołu bilardowego w kształcie obu Ameryk po kanapę z drutu kolczastego i ozdobioną poduszkami inspirowanymi flagami kubańskimi i amerykańskimi. Jak Rafael i jego koledzy artyści pracują, radio emituje muzykę rapera z Puerto Rico.

"Ludzie pytają, dlaczego używasz tej techniki sprzed 200 lat?", Mówi Max, delikatnie szorując wapień. "A ja mówię, pracuję z energią tego kamienia, który ma dwa miliony lat. To część historii mojego kraju, a ja jestem częścią kontinuum."

"Czy możesz sobie wyobrazić, ile rąk pracowało nad tym kamieniem?" Pyta go Rafael. "Ilu artystów?" Uśmiechają się do siebie i gładzą kamień. Teraz jest gotowy na nową wizję, a proces zaczyna się od nowa.

La Lavandería znajduje się na Calle 54 w dzielnicy Playa i jest otwarta codziennie. Odwiedzający mogą wędrować po galerii i kupować od 15 funtów sztuki; wyślij e-mail na adres [email protected] lub zadzwoń pod numer 00 53 7 2096 737 w celu uzyskania szczegółowych informacji.

Artykuł ukazał się w magazynie Lonely Planet Traveler z czerwca 2017 roku. Dostawcy Lonely Planet nie akceptują gratisy w zamian za pozytywne pokrycie.

Zalecana: